Nikt się nie nudzi – 9 lipca 2011

Rano mieliśmy grę patriotyczną, na której musieliśmy odpowiadać na pytania z historii Polski albo skautingu. Najlepsi dostaną plakietki, które będą mogli nosić na bluzach.

Potem podzieleni na trzy grupy zabijaliśmy dzika na trzy różne sposoby: z wiatrówki, z ASG albo śpiewem.

A przed obiadem była samarytanka i gra w mafię.

Po obiedzie (kapuśniak i spagetii – ciekawa unia smaków) dobijaliśmy tego dzika, trenowaliśmy boks, zapasy i chodziliśmy po linie w parku linowym.

Drużyna ma nowy proporzec i dowiadywaliśmy się skąd się wzięła na nim sowa, księżyc, co to za skrót… Ćwiczyliśmy musztrę z proporcem, bo każdego dnia ktoś inny będzie chorążym, czyli proporcowym drużyny.

Z ciekawostek to mamy obozowy telefon na korbę: jak ktoś zakręci korbą przy bramie, to dzwoni telefon na naszym placu apelowym.

Na koniec dnia msza święta w zgrupowaniu.